wszystkie sznurki. Jego groteskowy taniec dobiegł końca.
ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄTY DZIEWIĄTY Luke wolno otworzył oczy, a potem zmrużył je od światła. Miał sucho w ustach. W głowie szumiało mu jak w ulu. Najpierw dostrzegł kroplówkę, szczeble łóżka i telewizor przytwierdzony do sufitu. Szpital, pomyślał. Jestem w szpitalu. Obrócił powoli głowę. Kate drzemała na krześle, a śpiąca Emma spoczywała w jej ramionach. A więc żyją. Wszyscy żyją. Próbował przesunąć się na bok, ale poczuł przeszywający ból ramienia. Dzięki temu przypomniał sobie to wszystko, co zdarzyło się, zanim stracił przytomność. Miał przed oczami wykrzywioną twarz Johna. Słyszał krzyk Kate. Widział dziecko, które przeleciało nad jego głową. m jak miłość serial Jeśli spadnie na ziemię, zginie, pomyślał. Chciał coś krzyknąć do Kate i wtedy zobaczył srebrną błyskawicę, która wyskoczyła z pistoletu Johna. Padając, poczuł potworny ból w ramieniu. Lewą ręką próbował sięgnąć po swoją broń. Zaraz umrę, pomyślał. Jednak przeżył. I one też przeżyły. – Boże, Luke! Ty się ruszasz?! – usłyszał pełen napięcia szept Kate. PIT za 2021 r. Co się zmieniło w ulgach podatkowych? – Myślałam, że cię straciłam. – Też się tego bałem. Zawsze słyszałem, że kobiety są niebezpieczne, ale nie przypuszczałem, że aż do tego stopnia. Uśmiechnęła się do niego przez łzy. – Tak mi przykro, Luke. Naprawdę bardzo mi... – Daj spokój. Niczego nie żałuję. Uniósł nieco wzrok, żeby przyjrzeć się Emmie. Dopiero teraz zobaczył czerwoną plamę na jej ustach i policzkach. Od taśmy, pomyślał. Zacisnął palce w bezsilnej złości. – Sukinsyn! Jak on mógł...? – Opadł na poduszkę, czując nowy atak bólu. – Nie przejmuj się, to się zagoi – pocieszała go. – Na szczęście nie zrobił jej nic poważnego. – Dobrze, że pojawili się ci agenci. Bez nich... – Urwał. Oboje dobrze wiedzieli, co by się stało, gdyby nie ludzie Morrisa. Luke od razu domyślił się, że CIA od dawna polowała na Powersa. Morris użył ich jako przynęty, żeby zwabić go w pułapkę. Kate ułożyła sobie Emmę na ramieniu, a wolną ręką wzięła dłoń Luke’a. Ścisnęła ją mocno. – Nie. Najważniejsze, że pojawiłeś się ty. – Ja? – Chciał potrząsnąć głową, ale tylko jęknął z bólu. – Nawet nie zdążyłem wyjąć pistoletu. Kate zaśmiała się cicho, a potem pocałowała jego dłoń. Jak długo czeka się na paszport? – To ty ocaliłeś mnie i Emmę. Nigdy o tym nie zapomnę. Luke splótł palce z jej palcami. – Na szczęście to wszystko już się skończyło. Jesteśmy bezpieczni. – Tak, ale jeszcze tego nie czuję. Gdybym nie widziała, jak do niego strzelali, nigdy bym w to nie uwierzyła. – Wiem. – Zacisnął mocniej palce. – Powers był jak senny koszmar. Musisz uwierzyć w to, że już go nie ma. Drzwi do izolatki się otworzyły i stanął w nich mężczyzna w białym fartuchu. – Dzień dobry – powiedział, podchodząc do łóżka pacjenta. Zerknął